niedziela, 18 stycznia 2015

Kłamca Kłamca i po Kłamcy.

Tytuł: Kłamca 2.5 - Machinomachia
Autor: Jakub Ćwiek
Gatunek: Fantasy


Fabuła: 8/10
Styl: 9/10
Okładka: 9/10
Ogólnie: 8/10


Kłamca to dla mnie jedna z ważniejszych książek polskiej fantasy. Zawsze miałam słabość do Lokiego (byłam dzieckiem siedzącym w stosach mitologii wszelakich), ale faktycznie trickster pióra Ćwieka dopadł mnie na początku liceum. Potem był Thor, Supernatural i miliony innych Lokich... Ale Kłamca 1 i 2 zawsze leżały w zasięgu ręki.

Niestety, rozczarowałam się przy kolejnych częściach. Opowiadania były przewrotne i porywające, a wersja 'powieściowa' - przedobrzona. Odwołania do popkultury praktycznie w każdym zdaniu, i to jeszcze w nienaturalnych wersjach (bo kto mówi "Idę pograć w Heroes of Might and Magic 3"?!). Fabuła i humor ginęły pod tytułami filmów i piosenek, nazwami zespołów i nazwiskami sławnych ludzi obecnymi w każdym zdaniu. Kończąc krytykę, dążę do jednego: po prostu bałam się wydać 40 zł na kolejną część. Mini-zbiorek opowiadań, pisany w, jak to nazywam, "nowym stylu Ćwieka". I Chłopcy i Dreszcz nie rzucili mnie na kolana, więc co, jeśli Loki znowu mnie zawiedzie...

"Ha, i tu cię mam!" zakrzyknął Trickster, gdy na półce do książki zobaczyłam dołączoną karciankę. A raczej Kłamciankę. Szybka kalkulacja w głowie: 40zł - 3 opowiadania i gierka, cena dość porządna jak na polskie warunki... No dobra, ryzyk fizyk. Szczególnie, że po wygranej konkursu larpowego dostałam bonik do empiku... Który co prawda rozszedł się wcześniej na Jadowską, no ale to i tak z własnej kieszeni jedna książka na miesiąc a nie dwie, przecież mnie stać... "Stać cię, stać..." podpowiadał też siedzący na ramieniu Kłamczuch. Powrót do domu, znalezienie najtańszego sklepu (tutaj załączyć Odę do Matrasa) i jest, nowy Kłamca kupiony. 

I tak, tak, tak, tak <i jeszcze 662 razy tak!> - wciągnięta od pierwszej strony. Świetny język, czyta się płynnie, szybko i lekko, tak jak Kłamcę 1 i Kłamcę 2. Pomysły błyskotliwe i riposty cięte - czyli pakiet Ach-Ten-Ćwiek-W-Którym-Zaczytywałam-Się-W-Liceum. 

Co więcej, tak, jak obiecane we wstępie - faktycznie opowiadania przybliżają nam charakter Lokiego, jego relacje z aniołami, Bachusem i Erosem. Jego pokręcone myślenie i kunsztowne plany, a na moment zdejmują też z bohatera maskę - wtedy, przez sekundę, widzimy, prawdziwe oblicze Zwiastuna Ragnaroku. I kochamy Lokiego jeszcze bardziej!

Dla mnie, całkowicie prywatnie, Kłamca 2.5 osiągnął jeden dodatkowy cel - może dam szansę kolejnym Chłopcom. Może Ćwiek wraca do ulubionego przeze mnie stylu - mam taką nadzieję!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz